Rosja: 600 kilometrów? To blisko. 10 godzin? To krótko.

Zmierzch nad Bajkałem

Irkuck był naszym ostatnim celem w trakcie podróży po Syberii. Ostatnim turystycznym. Teraz został nam powrót – pewnie najprościej byłoby, bezpośrednio stąd, polecieć do Moskwy i dalej do Warszawy. Ale jest jedno „ale” – skoro to najprostszy sposób, a Irkuck jest najbardziej turystycznym miastem w tej części świata, to i bilety z Irkucka będą najdroższe. Tak kombinowałem przed wyjazdem i wszystkie możliwe wyszukiwarki połączeń lotniczych przyznawały mi rację. Najlepsze rozwiązanie? Znaleźć inne duże miasto, najlepiej mało popularne, z którego przelot (po doliczeniu kosztów dojazdu do niego) będzie niższy niż lot z Irkucka. Brzmi skomplikowanie? Masz rację – brzmi. Bo w rzeczywistości nie jest. Rzut oka na mapę, rzut oka na ceny przelotu, rzut oka na koszt biletu kolejowego i mam odpowiedź – Nowosybirsk! Za przelot na trasie Nowosybirsk – Kijów – Warszawa i bilet z Irkucka do tego pierwszego, zapłaciliśmy łącznie jakieś 800 zł od osoby – ceny za taki sam rejs z  Irkucka nie schodziły poniżej 1100 zł. Nie pozostaje nam nic innego, jak ruszyć nasze cztery litery, a właściwie, jako, że jest nas trójka, to liter dwanaście i wsiąść do pociągu byle jakiego. Chociaż nie – najlepiej jakbyśmy wsiedli w taki, który jedzie do Nowosybirska.

Pociąg z Irkucka do Nowosybirska jedzie około 30 godzin. Długo? Niekoniecznie – to zależy od punktu odniesienia. Kiedyś jazda PKP z Warszawy do Zakopanego, trwająca prawie 6 h, wydawała mi się drogą przez mękę. Tyle czasu trzeba siedzieć na dupie i czekać, czekać, czekać…  A 300 km.? Kawał świata – przecież to niemal pół kraju! To prawda – jak na polskie warunki. W Rosji wygląda to nieco inaczej.

W pociągu relacji Irkuck – Nowosybirsk

Podróż Koleją Transsyberyjską i w ogóle przebywanie w tak ogromnym kraju, jak Rosja, zmienia człowiekowi definicję słów „daleko”, „blisko”, „krótko”, „długo”.  Czy w kraju, który ma około 10 000 km. długości, 300 km. to daleko? O ile u nas to już dystans dla pociągów dalekobieżnych, o tyle w Rosji, to ruch… podmiejski. Czy 6 h. w kraju, w którym pokonanie najdłuższych tras zajmuje tydzień(!), to dużo czasu? Odpowiedź nasuwa się sama. Pociągiem transsyberyjskim, jadąc z Moskwy nad Bajkał, pokonaliśmy 6500 km, co zajęło nam 90 h. 90 godzin w jednym pociągu! Ostatniego, czwartego, dnia podróży, kiedy mieliśmy do przejechania jeszcze „jedynie” 400 km., już radośnie zakładaliśmy buty – przecież „już” za 5 h. będziemy na miejscu!

Kolej Transsyberyjska dała mi genialny punkt odniesienia – od czasu tej podróży już nigdy nie powiedziałem, że jakiś lot, jazda autobusem, pociągiem, czy rejs statkiem trwa długo. 6 godzin w samolocie? Eee… niedługo. 10 godzin w autobusie? Nie robi wrażenia. 12 godzin w wodolocie z Niżneangarska do Irkucka? Co to jest przy 4 dniach w jednym pociągu… A ekspres Warszawa – Kraków? Nawet nie opłaca się siadać!

Irkuck - miasto, które zapada się pod ziemię
Kapitan samolotu: "Brakuje nam paliwa"